Miniony weekend obfitował w różnego rodzaju mistrzostwa karate, ale dla Szczycieńskiego Klubu Kyokushin Karate i Olafa Szemplińskiego najważniejsze były zawody w Limanowej, czyli IKO Nakamura POLISH OPEN. W zawodach wzięło udział blisko 600 zawodników z Polski i zagranicy z 15 organizacji, w tym ośmioosobowa reprezentacja z Japonii.

Znawcy tematu wiedzą, że przejście z kategorii juniora do seniora jest niesłychanie trudne. Nawet zawodnicy odnoszący sukcesy w niższych kategoriach często mają problem, by odnaleźć się w świecie seniorów. Dzieje się tak, ponieważ wielu trenerów nie potrafi odpowiednio przygotować zawodnika do poziomu seniora lub popełnia błąd pychy, prowadząc szkolenie w taki sposób, by młodzież wygrywała wszystko tu i teraz, bez myślenia o przyszłości. Tymczasem to wyniki seniorskie zapisują się w historii sportu złotymi zgłoskami.

Przypadek Olafa Szemplińskiego z SKKK Best Team - Zembrzuski DOJO jest zgoła inny. Można powiedzieć, że wkroczył w świat seniorów z przytupem i śmiało zaznacza swoją obecność.

„Poziom seniora jest dużo bardziej wymagający, ale jak widać, Olaf doskonale daje sobie radę” - komentuje shihan Piotr Zembrzuski. - „Od roku rywalizuje z seniorami i jak dotąd, w żadnych zawodach, w których wziął udział, nie zszedł z podium.”

W Limanowej Olaf Szempliński pierwszego rywala znokautował efektownym obrotowym kopnięciem w głowę. W półfinale spotkał się z utytułowanym zawodnikiem z Białegostoku, Oskarem Romaniukiem, który w zeszłym roku pokonał naszego zawodnika na Mistrzostwach Polski. Tym razem to Olaf po dogrywce cieszył się z wygranej. W finale zmierzył się z reprezentantem Warszawy, Szymonem Olpińskim.

„Kilka razy walczyliśmy z Szymonem na zgrupowaniach” - wspomina Olaf Szempliński - „ale był to nasz pierwszy oficjalny pojedynek sędziowany, który znacznie różnił się od sparingów.”

Ostatecznie Olaf Szempliński zajął II miejsce w IKO Nakamura POLISH OPEN. Przed naszym mistrzem jeszcze jedno ważne wyzwanie - grudniowe Mistrzostwa Europy OPEN WKB. Gratulujemy dotychczasowych wyników i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy.

Pozdrawiam,
Piotr Zembrzuski